Prezentujemy analizę “”Dwa Światy”. Wyrok Federalnego Trybunału Konstytucyjnego Niemiec z 5.05.2020 r., a wyrok Trybunału Konstytucyjnego pod przewodnictwem Julii Przyłębskiej z 7.10.2021 r.”, której autorem jest ekspert współpracujący z regionalnym oddziałem Instytutu Strategie 2050 Wielkopolskie – Dr Jur. Jan Muszyński.
W obronie zmian w sądownictwie konsekwentnie wdrażanych przez większość parlamentarną wystąpił Trybunał Konstytucyjny Julii Przyłębskiej. 7 października 2021 na wniosek premiera stwierdził, że powoływanie się przez sądy na wyroki Trybunału Sprawiedliwości UE, gdy wyrażają one wątpliwości co do zgodności powołania sędziów z prawem unijnym jest niezgodne z Konstytucją. Tym samym TK uznał, że TSUE, oceniając przez pryzmat ochrony praw podstawowych obsadę polskich sądów, wykroczył poza swoje kompetencje.
Pozornie orzeczenie niemieckie jest podobne do wyroku polskiego TK z 7 października 2021. W rzeczywistości różnice są poważne. Niemiecki sąd konstytucyjny nie stwierdza niezgodności przepisów Traktatów z prawem krajowym, co uczynił polski TK. FTK chce mieć jednak wpływ na ocenę, czy instytucje unijne działają w ramach swoich kompetencji. Korzysta przy tym z krajowego porządku prawnego i uznaje prawo obywatela do zgłaszania wniosków o taką kontrolę, gdy jego zdaniem instytucje UE naruszają prawa podstawowe. FTK zarzuca TSUE zbyt pobieżne zbadanie proporcjonalności działania EBC. Chce przy tym większej, a raczej lepszej jakościowo kontroli z Luksemburga.
Główna konsekwencja polskiego wyroku jest odwrotna. TK ogranicza prawa obywatelskie, poprzez uznanie, że orzeczenia TSUE, w których trybunał unijny powołuje się na prawa podstawowe obywateli m.in. do sprawiedliwego procesu, nie mają być w Polsce stosowane. Czyni to, by sądy nie kwestionowały wyboru sędziów przez „neo-KRS”. Polskie orzeczenie zmierza do generalnego ograniczenia skuteczności orzecznictwa TSUE w Polsce, czego nie sposób zarzucić orzeczeniu FTK. Dalszą konsekwencją polskiego orzeczenia jest zasianie wątpliwości co do zgodności prawa unijnego z polską konstytucją i otwarcie drogi do wybiórczego kwes]onowania niewygodnych przepisów o randze międzynarodowej.
Artykuł zmierza do konkluzji, że doraźne korzyści polityczne wynikające z październikowego wyroku TK są niewspółmierne do jego szkodliwości i długofalowych konsekwencji podważających obowiązywanie prawa międzynarodowego w Polsce