Ukraina

To nie jest pierwszy taki przekaz, że Rosja jest 'krajem gotowym na pokój, a Zachód wszczął wojnę, prowadzi ją, oczywiście nazistowski reżim na Ukrainie jest instrumentem tej zachodniej wojny’. Ten przekaz jest skierowany do społeczeństwa rosyjskiego, do tej części społeczeństw europejskich, która kupuje lub może kupić propagandę rosyjską, to przekaz obliczony na podziały w Europie. Wreszcie to przekaz globalny, tę wojnę obserwują także aktorzy na całym świecie, przekaz Rosji do nich jest taki: my jesteśmy gotowi na pokój.

Rok temu to był poranek makabrycznych wieści, ogromnych emocji i takiego poczucia, że od tego momentu już nic nie będzie takie, jak było. Na pewno jest utrzymywany jakiś kanał komunikacji między Moską, a Waszyngtonem. To nie są kanały komunikacji widoczne i one nie mają takie być. To nie są rozmowy na poziomie prezydentów, ale na poziomie służb specjalnych, na poziomie wojskowym.

W ciągu ostatniego roku z wojska odeszło prawie 16 tys. żołnierzy zawodowych i ochotników WOT, do czego przyznaje się MON. To największa fala odejść z wojska po 89 roku. To mocny sygnał alarmowy dla rządu.

To są kroki symboliczne i dyplomatyczne, chociaż nie umniejszałabym ich znaczenia. To bardzo ważne, że takie decyzje po stronie UE zostały podjęte. Rozwój tego procesu przystąpienia Ukrainy do UE zależy od tego, jak będzie rozwijała się ta wojna.

Czy w kraju frontowym i zagrożonym z powodów historycznych i strategicznych przez Rosję naprawdę powinniśmy się śmiać z policji, która odpowiada za nasze bezpieczeństwo?

Nasz ekspert Andrzej Szeptycki w wywiadzie dla ukraińskiego Kanału 5 opowiada m.in. o stosunku Polaków do Ukraińców oraz militarnej pomocy dla Ukrainy w postaci przekazania czołgów przez Polskę, Niemcy i Stany Zjednoczone.

Dzisiaj Ukraina potrzebuje dwóch rodzajów broni po 1. efektywnej broni do obrony przed nalotami, 2. rzecz to broń pancerna, która pozwoliłaby prowadzić kontrofensywę zaczepną i stworzyłaby na tyle silną obronę, że Rosjanie widzieliby, że wyprowadzenie ofensywy rosyjskiej jest dla nich kosztowne.

Zmiana głównego dowódcy sił rosyjskich w Ukrainie pokazuje, że Putin stawia na tradycyjne wojsko, na długą wojnę i wysyła sygnał do 'prywatnego’ wojska, które mu się dosyć mocno rozwinęło, a jego szef Jewgienij Prigożyn dosyć ostro i arogancko się wypowiada.

Choć żołnierze natowscy nie walczą, bo walczą ukraińscy i oby tak zostało, to NATO jest dzisiaj w wielu wymiarach stroną tej wojny wspierając Ukrainę m. in. militarnie, finansowo, wywiadowczo, politycznie. Wygrana Ukrainy będzie także wygraną natowską.

Te półtora miliona ludzi, to grupa bardzo zróżnicowana. Obecność ukraińskich uchodźców w Polsce nam spowszedniała. Przywykliśmy do tego, że w przychodni, na stronach banków mamy informacje po polsku, angielsku, po ukraińsku, i że naszym sąsiadem czy kolegą z pracy był, a może niedługo będzie Ukrainiec.