migracja
Kryzys migracyjny na granicy polsko-białoruskiej
Polska w swojej najnowszej historii po raz pierwszy musi mierzyć się z poważnym wyzwaniem związanym z próbą imigracji na jej terytorium znaczącej liczby cudzoziemców, próbujących nielegalnie przekroczyć granicę. Mieliśmy co prawda w przeszłości incydenty migracyjne, jak np. migracja przez Ukrainę i Słowację do Niemiec głównie Czeczenów, ale były to wydarzenia sporadyczne. Kanał migracyjny przez Białoruś, co prawda funkcjonował przez ostatnie lata, ale skala nielegalnych przekroczeń nie była wyższa niż kilkaset incydentów rocznie. Na zdecydowanie większą presję migracyjną na nasza granicę byliśmy zupełnie nieprzygotowani, co zostało potwierdzone brakiem spójności w podejmowanych działaniach w ostatnich miesiącach. Miały one zdecydowanie reaktywny charakter i jedynie próbowały odpowiadać na prowokacje reżimu Aleksandra Łukaszenki, nie próbując narzuca własnego scenariusza działań. Co do zasady Polska, w czasie wydarzeń na granicy polsko białoruskiej, ograniczyła się praktycznie, przez cały okres kryzysu, do siłowego blokowania przekraczania granicy. Zdecydowanie potrzebnego, ale niewystarczającego w całym pakiecie działań, jakie można było podjąć.